Poczułam, że ktoś (coś) dotyka mojej twarzy czymś mokrym.
Szybko się obudziłam i zobaczyłam, że to Hugo. Nie wiem co ten pies w sobie ma,
że nawet jak zrobi cos złego to wystarczy, że spokrzy mi w oczy i od razu ma
wszystkie winy odpuszczone. Podniosłam się zobaczyłam, że jest dopiero 6 rano.
No nic, ale jak już wstałam to nie ma sensu znowu iść spać. Pobawiłam się trochę
z psiakiem i poszłam do łazienki trochę
się ogarnąć. Przy śniadaniu przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Oli-
przyjaciółki. W końcu to dla niej zamieniłam ukochaną Warszawę na równie
cudowny Bełchatów. Od razu do niej
zadzwoniłam i oczywiście dostałam niezły opierdol o to, że dopiero teraz się
odzywam. Umówiłyśmy się na kawę gdzieś na mieście na małe plotki. Wyszłam na
spacer z Hugo. Po drodze wstąpiłam do sklepu na zakupy, bo po wczorajszym
gotowaniu Andrzeja w mojej kuchni niewiele w niej zostało. Wróciłam do domu i
włączyłam laptopa. Postanowiłam poszukać pracy. Nie chciałam siedzieć w domu na
bezrobociu czy czymś takim w końcu ZACZYNAM NOWE LEPSZE ŻYCIE. W Warszawie
pracowałam jako dziennikarz to może tutaj też znajdę coś podobnego.
Zainteresowała mnie jedna oferta. Szukają dziennikarza do lokalnej gazety w
Bełchatowie. Postanowiłam nie zwlekać o od razu wysłać tam CV. Nim się
obejrzałam była już 12:30, a o 13 umówiłam się z Olką na kawę. Szybkie
ogarnianie i już po chwili wychodzę z mieszkania. Jednak przypomniałam sobie,
że mieszkam od wczoraj tu i nie wiem
gdzie jest ta cholerna kawiarnia. Oczywiście Ola mi tłumaczyła, ale genialna
Natalka zapomniała drogi. Szybka wiadomość i już po chwili otrzymuje informacje
gdzie iść, gdzie skręcić itp. Nie było to takie skomplikowane, ale bez pomocy
Oli nie dałabym rady.
-Cześć Kochana! Boże jak Ty się zmieniłaś. Nowa fryzurka.
Nowy styl. Nie poznaje Cie.-wykrzykuje zaraz po mega mocnym uścisku.
-Czyli źle wyglądam?- zrobiłam smutną minę.
-Niee no coś Ty wyglądasz super. No to opowiadaj jak tam
Bełchatów. Bez problemu odnalazłaś drogę do mieszkania?
Przyszedł kelner. Zamówiłam czekoladę i szarlotkę, a Ola
czarną i sernik.
-Z mieszkaniem nie było problemu, bo przecież przyjeżdżałam wcześniej
jeoglądać. Ale zdecydowanie gorzej jest z orientacją w terenie - zaśmiałam się
- Nie martw się dasz sobie rade. A tak w ogóle to co Cię
zajęło wczoraj, że zapomniałaś o swojej przyjaciółce? Bo chyba nie siedziałaś
pół dnia i nie rozpakowywałas rzeczy?
-No wiesz rzeczami tez się zajmowałam. Ale jak wychodziłam z
mieszkania to zderzyłam się z sąsiadem z góry-Andrzejem bardzo miły facet.
-Czekaj czekaj, bo robi się ciekawie. Opowiadaj co tam z tym
Andrzejem.
Kelner przyszedł postawił zamówienia, życzył smacznego i
odszedł.
-Nie ma o czym mówić. On upierał się, że to jego wina, że upadliśmy
i chciał zaprosić mnie na kawę, ale ja musiałam pownosić pudła, więc On mi
pomógł. Potem przypomniałam sobie, że przecie lodówka świeci pustkami, a on
powiedział, że możemy pójść razem, to pokaże mi gdzie jest sklep i przy okazji
też zrobi zakupy. Po zakupach posziliśmy do mnie na kawę. Zgłodnieliśmy i
Andrzej powiedział, że „pokaże mi jak gotuje mistrz” no i on gotował, a ja
rozpakowywałam się. Potem zjedliśmy i sąsiad przypomniał, że kupel ma do niego
wpaść i musiał iść no i koniec
historii.- teatralnie wymachnęłam rękami.
- A Ty byłaś niezwykle zawiedziona, że musiał opuścić Twoje
mieszkanko.
-Niee dlaczego?
-Spodobał Ci się.
-Nie przecież wiesz, że teraz w moim życiu nie ma miejsca
dla faceta.
-Dobra dobra pogadamy za jakiś czas. Kurwa wiesz co ja już
musze się zbierać, bo umówiłam się jeszcze z Kamilem.
-Nie ma sprawy. Ja też miałam już się zbierać. Chodźmy.
Szłyśmy chodnikiem i ja szukałam w torebce telefonu, bo ktoś
się dobijał. Nagle poczułam, że z kimś się zderzyłam. Spojrzałam w górę i
zobaczyła Sąsiada.
-Chyba mamy tendencje do wpadania na siebie- zaśmiał się
Andrzej
-No pewnie tak. Przepraszam nie zauważyłam Cie. Znowu.
- Nic nie szkodzi. Żyje- zacytował moje słowa z wczorajszego
południa.
-O przepraszam. Zapomniałam. Andrzej to moja przyjaciółka
Ola. Ola to mój sąsiad Andrzej
Uścisnęli sobie dłoń. W tym czasie ktoś za nami krzyknął.
-Andrzej nie było mnie 5 minut, a Ty znalazłeś nowe
koleżanki. Chyba nie masz mnie dosyć?
-Haha no nie wiem musiałbym się zastanowić- zaśmiał się- To
jest Natalia moja nowa sąsiadka z dołu. A to jest Ola jej przyjaciółka.
-Karol. Miło mi.- uścisnęliśmy sobie dłonie.
-Przepraszam, ale ja to już musze lecieć. Nie chce żeby
Kamil na mnie długo czekał. Trafisz do domu czy się zgubisz?- zapytała z uśmiechem
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo Andrzej odpowiedział za
mnie:
- Spokojnie my idziemy do mnie to odprowadzimy Sąsiadeczkę
pod same drzwi.
- Dobra powiedzmy, że Wam ufam- zaśmiała się Ola.
Pożegnałyśmy się buziakiem w policzek. Oczywiście nie
obeszło się bez „Fajny ten Twój Sąsiad. Bierz się za niego” Ja na to tylko
skarciłam ją wzrokiem. I odeszła. Udaliśmy się w drogę do domku. Andrzej zaczął się śmiać, że
się zgubiłam jak z domu do kawiarni jest prosta droga.
-Ale ja się nie zgubiłam tylko zapomniałam drogi. Z resztą…
oj tam oj tam. Grunt, że Ola pomogła i się dostałam do tej kawiarni.
Droga do domu zajęła nam może jakieś 5 minut. Staliśmy pod
moimi drzwiami. Andrzej powiedział, że on wczoraj u Ciebie był i że teraz Ty musisz iść do niego.
-Przepraszam, ale dzisiaj to chyba nie wypali, bo jutro idę
na rozmowę w sprawie pracy i musze się trochę przygotować zarówno psychicznie
jak i fizycznie
- Okeeej, ale jutro już Ci nie odpuszczę.
- Hmmm a co proponujesz?
-Obiad. U mnie- uśmiechnął się
- Dobrze mam nadzieje, że się nie zgubie. To o której mam być?
- 16 odpowiada Sąsiadeczce?
- Odpowiada Sąsiedzie. – zaśmiałam się.
-Dobra to powodzenia jutro na tej rozmowie i dobranoc –
przysunął się w musnął mnie w policzek.
-Dziękuję. Przyda się. Dobranoc.- i również odwdzięczyłam
się tym samym.
I w tej chwili przypomniał o swoje obecności Karol
-Eeej a ja? Dobranoc- i dał buziaka w policzek
-Dobranoc- odwdzięczyłam się tym samy. Wchodząc do domu od
razu przybiegł do mnie Hugo i stwierdziłam, że muszę wyjść jeszcze z nim an
spacer, więc wyszłam z nim na dwór. Po półgodzinnym spacerku wróciliśmy do
domu. Nakarmiłam psa. Sobie też coś zrobiłam do jedzenia. Naszykowałam sobie
ubrania na jutro i poszłam pod prysznic. Potem włączyłam telewizor i od razu
Hugo przybiegł do mnie i sobie oglądaliśmy. Gdy poczułam, że robię się senna
wyłączyłam telewizor i udałam się do
sypialni. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz