-Mmmm co moje Skarby robią tak wcześnie w kuchni?
-Śniadanko, dzieciaki zgłodniały- powiedziałam i odchyliłam głowę i pocałowałam go w policzek.
-Tylko tyle?
-A chcesz coś zjeść czy głodować?
-Dobrze to może ja w czymś pomogę?
-Zmiksuj truskawki.
-Skąd my mamy truskawki?
-Przybiegły.
-Dobra już o nic nie pytam. - powiedział podnosząc ręce.
Zajęłam się smażeniem drugiego omleta.
-Kiedy jedziesz do Spały?- zapytałam stawiając przed nim talerz
-W poniedziałek.
-Hmmm, czyli mamy jeszcze całe trzy dni dla siebie.- powiedziałam siadając mu na kolanach
-Dokładnie, a masz jakieś propozycje?
-Hmmm... Pomyślimy
-No to otwieraj buzie- powiedział i wziął widelcem kawałek omleta i skierował nim do moich ust.
Ja robiłam to samo. I tak wyszło, że jedliśmy przez pół godziny. Potem Andrzej posprzątał po śniadaniu, a ja siedziałam na szafce i mu się przyglądałam masując brzuch. Przy tym rzucając czasem jakieś komentarze co do "tatusia".
-Kochanie Karol robi dzisiaj małą imprezę przed zgrupowaniem. Idziemy?
-Hmmm idziemy
Andrzej podszedł do mnie mocno mnie objął i pocałował. Staliśmy tak dłuższą chwilę.
-Może by kapitan Wrona tak się ubrał i nie chodził w samych bokserkach po domu?
-Eeee tam... Chyba Ci nie przeszkadza?
-Hmm... no nie wiem...
Andrzej wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
-Podziwiam Cie- powiedziałam kiedy wchodziliśmy po schodach
-Czemu?
-Dałeś no jeszcze nie do końca, ale dobra... Dałeś radę zanieść mnie no i w gratisie z dwójką dzieciaczków. No szacuneczek
-To może nagroda?
-Zastanowię się
Andrzej delikatnie położył mnie na łóżku i zaczął całować. Po chwili zdjął ze mnie koszulkę i spodnie. Całował szyję. Delikatnie nosem zsuwał ramiączko od stanika. Nagle przerwał, zaczął gładzić brzuch i patrzeć mi głęboko w oczy.
-Nie chcę Wam krzywdy.
-Kotku, nie zrobisz nam krzywdy.
Teraz to ja przejęłam inicjatywę i usiadłam na jego brzuchu. Zaczęłam całować usta, policzki, szyję, brzuch.
-A może weźmiemy małą kąpiel?
Andrzej od razu wstał. Złapał mnie tak, że nogami go oplotłam go nogami. Wtulona w niego całowałam szyję. W łazience Andrzej zatkał korkiem ujście wody i odkręcił kran nie odrywając się ode mnie.
Nasza wspólna kąpiel trwała ponad godzinę.
-O której ta biba u Karola?- zapytałam kiedy szliśmy w ręcznikach do sypialni
-18, ale może pojedziemy trochę wcześniej to pomożemy mu coś tam jeszcze ogarnąć?
-Nie ma sprawy. To co jakoś po 16?
-Okej.
Ubrałam się i zeszłam na dół trochę posprzątać.
Zajęłam się zmywaniem.
-Pomóc Ci w czymś?- zapytał Andrzej stając za mną
-Możesz poodkurzać.
-Hmmmm.... Myślałem nad czyś w czym można się wykazać, ale dobra.
Dał buziaka i poszedł.
Potem zaczęliśmy się ogarniać.
Miałam problem z założeniem sukienki. Wkurzyłam się i założyłam spodnie ciążowe i zwykłą białą koszulkę na krótki rękaw.
Włosy związałam w koka i się pomalowałam. Założyłam jeszcze miętowe trampki.
Wyglądałam trochę jak jakaś nastolatka i jakoś tak wcale nie imprezowo, ale nic na to nie poradzę, że tak czuję się najlepiej. Zeszłam na dół, a tam już czekał na mnie Andrzej. Miał założone jeansy i koszulę i kratkę.
-Nawet nic nie mów- powiedziałam na wstępie.
-Ale czego mam nie mówić?
-Nie mogłam się wcisnąć w sukienkę, no to założyłam to.
-Ale w tym wyglądasz pięknie przecież.
-Ty lepiej- powiedziałam i go pocałowałam.
-Jedziemy?- zapytałam.
-Tak, tylko skoczymy jeszcze do sklepu, dobrze?
-Po...
-Po alko
-Tak myślałam.
Poszliśmy do samochodu.
W sklepie byliśmy jakieś 15 minut, czyli jak na nasze możliwości to mało.
Po kilku minutach byliśmy przed blokiem Karola.
Otworzył nam Karol, jakiś taki nieogarnięty i bez koszulki.
-Siemano, nie przeszkadzamy przypadkiem?
-Siemano, nie nie. Tylko miało być o 18.
-Przecież mówiłem Mośku, że przyjdziemy wcześniej, żeby Ci pomóc.
-A no tak... Dobra, wchodźcie, wchodźcie... Widzę z prowiantem. - zaśmiał się- Ja zaraz wrócę.
Poszliśmy do kuchni, a zaraz przyszła do nas Olka.
-Siemanko- przywitaliśmy się
-Hej, hej
-Co Wy robiliśmy, że tacy niemrawi?
-Przez całą noc nie spaliśmy.
-Aaaaa rozumiem- pokiwał głową Andrzej.
-Nie w tym sensie, Zboczeńcu. Po prostu nie mogłam zasnąć, a Karol siedział ze mną. I teraz spaliśmy.
-Dobra, co mamy robić?- włączyłam się do rozmowy.
-Praktycznie wszystko jest zrobione tylko jedną sałatkę dokończyć no i stół ogarnąć.
-To ja idę do Karola ogarniać stół- powiedział Andrzej i wyszedł.
Zrobiłyśmy sałatkę, a potem siedziałyśmy w kuchni i gadaliśmy o wakacjach, o ciąży, o wszystkim.
Poszłyśmy zobaczyć jak sobie radzą chłopaki, a tam wszystko już było gotowe, a oni siedzieli na kanapie i grali na play station. Usiadłyśmy obok nich i komentowaliśmy jak słabo grają.
-A może Wy zagracie?- zaproponował Karol.
-No nareszcie- powiedziałyśmy razem.
Usiadłyśmy im na kolanach, pokazali nam co i jak i już po chwili się ścigałyśmy.
Nie dane nam było dokończyć, bo przyszli goście.
Karol otworzył i chyba oni wszyscy się umówili jakoś przed budynkiem, bo wszyscy byli o równej 18. Nikt się nie spóźnił. Chłopaki siedzieli w salonie, a my w kuchni.
Słyszałyśmy jak gadają o OJCOSTWIE.
Mariusz i Michał jako doświadczeni ojcowie mówili JAK TO JEST Karolowi, Andrzejowi i Wojtkowi. Inni (chociaż ich partnerki nie były w ciąży) też słuchali z zaciekawieniem.
Do domu wróciliśmy jakoś po północy. Od razu szybki prysznic i spać ;)
WRACAM! NIE WIEM NA JAK DŁUGO, ALE WRACAM. PO TYLU ROZDZIAŁACH PYTAM: CZY KTOŚ TO W OGÓLE CZYTA?!
CZYTASZ? ZOSTAW ŚLAD.
WYSTARCZY JAKAŚ BUŹKA I TO JUŻ DA MI KOPA DO DALSZEGO DZIAŁANIA.
:)-może być
:(- tragedia, skończ pisać!
-Eeee tam... Chyba Ci nie przeszkadza?
-Hmm... no nie wiem...
Andrzej wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
-Podziwiam Cie- powiedziałam kiedy wchodziliśmy po schodach
-Czemu?
-Dałeś no jeszcze nie do końca, ale dobra... Dałeś radę zanieść mnie no i w gratisie z dwójką dzieciaczków. No szacuneczek
-To może nagroda?
-Zastanowię się
Andrzej delikatnie położył mnie na łóżku i zaczął całować. Po chwili zdjął ze mnie koszulkę i spodnie. Całował szyję. Delikatnie nosem zsuwał ramiączko od stanika. Nagle przerwał, zaczął gładzić brzuch i patrzeć mi głęboko w oczy.
-Nie chcę Wam krzywdy.
-Kotku, nie zrobisz nam krzywdy.
Teraz to ja przejęłam inicjatywę i usiadłam na jego brzuchu. Zaczęłam całować usta, policzki, szyję, brzuch.
-A może weźmiemy małą kąpiel?
Andrzej od razu wstał. Złapał mnie tak, że nogami go oplotłam go nogami. Wtulona w niego całowałam szyję. W łazience Andrzej zatkał korkiem ujście wody i odkręcił kran nie odrywając się ode mnie.
Nasza wspólna kąpiel trwała ponad godzinę.
-O której ta biba u Karola?- zapytałam kiedy szliśmy w ręcznikach do sypialni
-18, ale może pojedziemy trochę wcześniej to pomożemy mu coś tam jeszcze ogarnąć?
-Nie ma sprawy. To co jakoś po 16?
-Okej.
Ubrałam się i zeszłam na dół trochę posprzątać.
Zajęłam się zmywaniem.
-Pomóc Ci w czymś?- zapytał Andrzej stając za mną
-Możesz poodkurzać.
-Hmmmm.... Myślałem nad czyś w czym można się wykazać, ale dobra.
Dał buziaka i poszedł.
Potem zaczęliśmy się ogarniać.
Miałam problem z założeniem sukienki. Wkurzyłam się i założyłam spodnie ciążowe i zwykłą białą koszulkę na krótki rękaw.
Włosy związałam w koka i się pomalowałam. Założyłam jeszcze miętowe trampki.
Wyglądałam trochę jak jakaś nastolatka i jakoś tak wcale nie imprezowo, ale nic na to nie poradzę, że tak czuję się najlepiej. Zeszłam na dół, a tam już czekał na mnie Andrzej. Miał założone jeansy i koszulę i kratkę.
-Nawet nic nie mów- powiedziałam na wstępie.
-Ale czego mam nie mówić?
-Nie mogłam się wcisnąć w sukienkę, no to założyłam to.
-Ale w tym wyglądasz pięknie przecież.
-Ty lepiej- powiedziałam i go pocałowałam.
-Jedziemy?- zapytałam.
-Tak, tylko skoczymy jeszcze do sklepu, dobrze?
-Po...
-Po alko
-Tak myślałam.
Poszliśmy do samochodu.
W sklepie byliśmy jakieś 15 minut, czyli jak na nasze możliwości to mało.
Po kilku minutach byliśmy przed blokiem Karola.
Otworzył nam Karol, jakiś taki nieogarnięty i bez koszulki.
-Siemano, nie przeszkadzamy przypadkiem?
-Siemano, nie nie. Tylko miało być o 18.
-Przecież mówiłem Mośku, że przyjdziemy wcześniej, żeby Ci pomóc.
-A no tak... Dobra, wchodźcie, wchodźcie... Widzę z prowiantem. - zaśmiał się- Ja zaraz wrócę.
Poszliśmy do kuchni, a zaraz przyszła do nas Olka.
-Siemanko- przywitaliśmy się
-Hej, hej
-Co Wy robiliśmy, że tacy niemrawi?
-Przez całą noc nie spaliśmy.
-Aaaaa rozumiem- pokiwał głową Andrzej.
-Nie w tym sensie, Zboczeńcu. Po prostu nie mogłam zasnąć, a Karol siedział ze mną. I teraz spaliśmy.
-Dobra, co mamy robić?- włączyłam się do rozmowy.
-Praktycznie wszystko jest zrobione tylko jedną sałatkę dokończyć no i stół ogarnąć.
-To ja idę do Karola ogarniać stół- powiedział Andrzej i wyszedł.
Zrobiłyśmy sałatkę, a potem siedziałyśmy w kuchni i gadaliśmy o wakacjach, o ciąży, o wszystkim.
Poszłyśmy zobaczyć jak sobie radzą chłopaki, a tam wszystko już było gotowe, a oni siedzieli na kanapie i grali na play station. Usiadłyśmy obok nich i komentowaliśmy jak słabo grają.
-A może Wy zagracie?- zaproponował Karol.
-No nareszcie- powiedziałyśmy razem.
Usiadłyśmy im na kolanach, pokazali nam co i jak i już po chwili się ścigałyśmy.
Nie dane nam było dokończyć, bo przyszli goście.
Karol otworzył i chyba oni wszyscy się umówili jakoś przed budynkiem, bo wszyscy byli o równej 18. Nikt się nie spóźnił. Chłopaki siedzieli w salonie, a my w kuchni.
Słyszałyśmy jak gadają o OJCOSTWIE.
Mariusz i Michał jako doświadczeni ojcowie mówili JAK TO JEST Karolowi, Andrzejowi i Wojtkowi. Inni (chociaż ich partnerki nie były w ciąży) też słuchali z zaciekawieniem.
Do domu wróciliśmy jakoś po północy. Od razu szybki prysznic i spać ;)
WRACAM! NIE WIEM NA JAK DŁUGO, ALE WRACAM. PO TYLU ROZDZIAŁACH PYTAM: CZY KTOŚ TO W OGÓLE CZYTA?!
CZYTASZ? ZOSTAW ŚLAD.
WYSTARCZY JAKAŚ BUŹKA I TO JUŻ DA MI KOPA DO DALSZEGO DZIAŁANIA.
:)-może być
:(- tragedia, skończ pisać!
ja czekałam i nareszcie jest! :D
OdpowiedzUsuńoj imprezka zeszła na gadanie o ojcostwie ;)
Pozdrawiam! ;*
<3
UsuńCzekałam i się doczekałam :D
OdpowiedzUsuńRady doświadczonych kolegów na pewno bardzo cenne :)
Pozdrawiam i czekam na następny :*
<3
Usuń:) rozdział był naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuń<3
Usuń<3
UsuńRozdział jest cudowny! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńDodatkowo chciałam Ciebie zaprosić na historię trochę inną niż myśli, aczkolwiek też bardzo bliską mojemu sercu, która mam nadzieje przypadnie Ci do gustu tak jak myśli. Razem z Em zapraszamy na
http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com
Kochana w wolnej chwili zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://przespac-przeczekac-trzeba-mi.blogspot.com/
oraz na
idealna-niedoskonalosc.blogspot.com
W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńwww.przespac-przeczekac-trzeba-mi.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na moja historię. W której nic nie jest oczywiste i pewne do końca. Gdzie miłość nie jest taka cukrowa jak w innych opowiadaniach, gdzie tajemnicą owiana jest każda napisana linijka. Prolog i pierwszy rozdział są już udostępnione na stronie www.amordifficilis.blogspot.com jeżeli masz ochotę, to serdecznie zapraszam.
OdpowiedzUsuń